Nagrobek Antoniego Prylińskiego wykonany został w sandomierskim warsztacie kamieniarskim W. Górnickiego po 1893 r. Jest to późno klasycystyczny nagrobek w formie smukłej steli zwieńczonej krzyżem. Dolne plinty są odkute z piaskowca, zaś dekoracyjna stela z frontalnym polem inskrypcyjnym jest z wapienia pińczowskiego. Wieńczy ją piaskowcowy krzyż na profilowanym cokoliku. Nagrobek jest zlokalizowany w sektorze III Cmentarza Katedralnego w Sandomierzu. Przed renowacją stan zachowania obiektu był fatalny: zaawansowana destrukcja kamienia, zawilgocenie, nawarstwienia, zagrożona statyka (przechylony w tył). Konieczne było nowe posadowienie. Napis majuskułą (główny) był pozłocony bronzą, co spowodowało zacieki grynszpanu. Podczas prac konserwatorskich nagrobek wraz z ogrodzeniem podniesiono o ponad 30cm. Wykonany został pełny program konserwatorski, zatwierdzony przez WUOZ, przeprowadzono również umiarkowaną restauracją estetyczną (uzupełnienia ubytków, złocenia liter, lazurowanie).
Odczytany w trakcie powyższych prac drugi, młodszy nagrobek okazał się należeć do Marii Prylińskiej, żony Antoniego. Jest to płyta ułożona na gruncie przed jego nagrobkiem. Wykonana po 1929 r. w technice lastryka barwionego na czarno, imitującego sienit. Płytko kute litery były złocone. Destrukcyjne działanie wody spowodowało wymycie spoiwa cementowego a stała obecność mikroflory wżery, co skutkowało zupełną nieczytelnością epitafium. Z uwagi na poważne trudności technologiczne i związane z nimi duże koszty (nie uwzględnione w kosztorysie) wykonano zabiegi profilaktyczne jak wzmacnianie, sklejenie rys ,oczyszczenie, osadzenie na nowym fundamencie. Pole napisu zostało wiernie zrekonstruowane na trwałym slabie z matowego bazaltino, którym osłonięto destrukt w odwracalnej technice. Uporządkowano wspólne pole grobowe osadzając zachowane słupki z wapienia.
Prace konserwatorskie i zabezpieczające wykonała w sezonie 2019 r. firma „Artystyczna konserwacja rzeźby i detali architektonicznych” pana Andrzej Zdyry z Zawoi. Powyższy opis przygotował pan Andrzej Zdyra.